ze szpitalnej sali

„Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.” (Mt 9, 12)

Towarzyszę od wczoraj rano najmłodszemu synkowi w szpitalu, od trzech dni bowiem walczymy z gorączką i biegunką. I rzeczywiście, bardzo potrzebujemy teraz lekarza. Do skutecznej walki z chorobą. I takich jak my jest tu naprawdę wielu. Lekarze wydają się być kompetentni, ale brak poprawy irytuje.

Proszę Cię więc, Panie, aby ci, którzy wybrali zawód lekarza, mieli w sobie coś z Twojej troski i współczucia, coś z chęci przychodzenia z pomocą tym, co się źle mają. Proszę i za chorych – by nie brakło im ufności i nadziei w trudach choroby.

Tak często wszyscy bywamy Twoimi pacjentami w potrzebie.

Dosia

Dodaj komentarz