Tato

„Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
 oblicza wasze nie zaznają wstydu” (Ps 34, 6)

Trach.
Stłuczona szklanka.

Biegnę do kuchni, aby wygłosić „kazanie”, że nieostrożnie, że po co?
Zastaję w niej przestraszoną, niepewną córeczkę stojącą na wprost taty, a ten z cierpliwością do niej mówi „Ostrożnie, można się tym skaleczyć, pozbieram szkło. Uważaj, żebyś ty się nie skaleczyła.”
Nie wtrącam się więc, ale obserwuję.
Po chwili nie ma już śladu akcji, nie ma już strachu ani wstydu, ale jest pełne zaufanie dziecka do ojca i pełna akceptacja dziecka przez ojca. I uśmiech na ich twarzach.
Próbuję zapamiętać sobie tę sytuację, aby w przyszłości podobnie umieć zareagować.

Przecież Ojciec nasz wie, jak bardzo nieostrożni jesteśmy, jak bardzo nieporadni, gdy nam się wydaje, że już wszystko sami najlepiej zrobimy i nie potrzebujemy nikogo do pomocy.
Każde spojrzenie w Jego stronę otwiera nas na Niego.
Każde spojrzenie w Jego stronę pozbawia nas wstydu, a przemienia.
Każde spojrzenie w Jego stronę sprawia, że jest nam bliższy.

Tak bliski, że możemy do Niego mówić: „Ojcze nasz…” (Mt 6, 9a)

Dorota

Dodaj komentarz